Mieszkania w Warszawie sprzedaż, mieszkania w Warszawie wynajem, mieszkania w Warszawie Śródmieście sprzedaż, Wola sprzedaż, Bemowo sprzedaż, Żoliborz sprzedaż, Białołęka sprzedaż, Ursus sprzedaż, Praga sprzedaż, Bielany sprzedaż, Ursynów sprzedaż - mieszkaniawwarszawie.net
opinie i raporty

Polacy w ponad 80 procentach żyją we własnych mieszkaniach, niestety aż 44 proc. gospodarstw domowych cierpi na przeludnienie. Nasze mieszkania są małe i mimo, że na tle cen europejskich są tanie, to dla nas pozostają jednak bardzo drogie. Do pozytywów można natomiast zaliczyć fakt, że z roku na rok wielkość i standard mieszkań się poprawia.
Bogate zachodnie społeczeństwa w odróżnieniu od narodów Europy Środkowej nie przywiązują szczególnej wagi do kwestii własności mieszkań. Aż 47,5 proc. Niemców żyje w nieruchomościach wynajmowanych, a w Austrii odsetek ten sięga 42,8 proc. Wysoki jest także we Francji i Wielkiej Brytanii (ok. 35 proc.).
To zupełnie inny odsetek od danych z naszego regionu. Pod względem własności przodują Rumuni. 96,1 proc. mieszkańców tego kraju mieszka „na swoim”. Właścicielami swoich domów i mieszkań najczęściej są także Słowacy (90,3 proc.), Litwini (89,9 proc.), Chorwaci (89,7 proc.) i Węgrzy (89,1 proc.). W Polsce odsetek właścicieli sięga 83,5 proc.
Niestety wygląda na to, że bardziej cenimy własność niż jakość. A może jesteśmy po prostu gotowi poświęcić tę drugą dla tej pierwszej.
Zarówno polskie jak i europejskie dane statystyczne potwierdzają, że żyjemy w ciasnocie. Wg Eurostatu problem przeludnienia mieszkań dotyczy aż 44 proc. gospodarstw domowych. Wyprzedzają nas tylko dwa państwa – Rumunia (52 %) i Węgry (45 %). Warto zaznaczyć, że średnia unijna wynosi 17 proc.
Wg GUS na 1 osobę w naszym kraju przypada przeciętnie 25 metrów kwadratowych. Wg danych z „Diagnozy Społecznej 2015” w 2015 r. były to 34 mkw. Sytuacja względem roku 2011 poprawiła się o około 2 mkw. Na tle innych państw wypadamy jednak blado. Przykładowo mieszkańcy takich krajów jak Dania, Niemcy czy Austria dysponują powierzchnią na „głowę” wynoszącą ponad 50 mkw.
Mimo wszystko powierzchnia naszych mieszkań, powoli ale systematycznie rośnie. W porównaniu do czasów PRL można mówić dziś wręcz o prawdziwym luksusie. W 1970 roku na jednego obywatela przypadało zaledwie 13 metrów kwadratowych! W 1988 roku – 17 mkw., a w 2002 – 21 metrów.
Poprawiają się też warunki cywilizacyjne, w których mieszkamy, choć może komuś będzie ciężko uwierzyć, że ponad 17 proc. mieszkań w Polsce ciągle nie dysponuje ciepłą wodą, a ponad 5 proc. łazienką z wanną lub prysznicem (4 proc. nie ma ustępu spłukiwanego bieżącą wodą). Choć te wyniki nie napawają optymizmem, to jednak zdecydowanie idzie ku lepszemu, biorąc pod uwagę, że jeszcze w 2000 roku ciepłej bieżącej wody nie miało blisko 30 proc. mieszkań, a łazienki z wanną lub prysznicem blisko 14 proc. Z kolei ponad 11 proc. nie dysponowało WC.
Dlaczego żyjemy w ciasnocie? Odpowiedź jest prosta – mieszkania względem naszych możliwości finansowych są drogie, mimo że na tle cen unijnych wypadają wyjątkowo korzystnie. Wg raportu Deloitte z czerwca 2015 „Property Index. Overview of European Residential Markets”, średnie stawki za metr kwartowy w Polsce wynoszą około 1,1 tys. euro/mkw., co daje nam trzecie miejsce od końca pod względem wysokości cen mieszkań w analizowanych państwach.
Deloitte pokazuje również inne, ciekawe wyliczenie. Gdyby założyć, że przeciętny Polak mógłby odłożyć całość swoich rocznych dochodów (!), by kupić 70 metrowe mieszkanie w Polsce musiałby odkładać przez ponad 7 lat. Niemcowi w takiej samej sytuacji wystarczyłyby tylko 3 lata oszczędzania, podobnie Belgowi i Duńczykowi. Z 4 odłożonymi rocznymi pensjami o zakupie 70 – metrowego mieszkania może już myśleć Holender i Hiszpan.
Oczywiście takie rozważania mają czysto hipotetyczny charakter biorąc pod uwagę dane z „Diagnozy Społecznej 2015” z której wynika, że tylko 6 proc. gospodarstw domowych w naszym kraju dysponuje oszczędnościami przewyższającymi roczne dochody. Wśród oszczędzających największa grupa – 28 proc. – ma oszczędności nie przekraczające wysokością jednej miesięcznej pensji….
W każdym razie rynek pierwotny i wtórny odpowiadają na zapotrzebowanie. Największą popularnością cieszą się obecnie mieszkania małe lub średnie, przez co w polskich warunkach rozumie się przedział 35 – 55 mkw. Należy dodać, że rozwija się również ciekawy segment mikromieszkań, dedykowany jednak głównie klientom inwestycyjnym, z myślą o rynku najmu.
Klienci zainteresowani wynajmem zdają sobie sprawę, że im mniejszy metraż, tym łatwiej o lokatora. Z analiz WGN wynika, że na najemcę mieszkania dwupokojowego w dużym mieście trzeba czekać średnio około 2 tygodnie. Jeśli do wynajęcia jest mieszkanie duże, co najmniej 70 metrowe, średni czas oczekiwania wydłuża się nawet do 6 – 7 tygodni. Jednak to mieszkania duże są najatrakcyjniejsze cenowo, jeśli porównywać przeciętne stawki za metr. Przy metrażu powyżej 70 mkw. spadają średnio o około 7 do nawet 10 proc.

Karolina Jaworska, Dział Analiz WGN

Dodaj komentarz

Kontakt: WGN, ul. Górczewska 124, 01-460 Warszawa, Polska - tel. 668 861 043, e-mail - sekretariat@wgn.pl