Mieszkania w Warszawie sprzedaż, mieszkania w Warszawie wynajem, mieszkania w Warszawie Śródmieście sprzedaż, Wola sprzedaż, Bemowo sprzedaż, Żoliborz sprzedaż, Białołęka sprzedaż, Ursus sprzedaż, Praga sprzedaż, Bielany sprzedaż, Ursynów sprzedaż - mieszkaniawwarszawie.net
opinie i raporty

Poprawiają się dane dotyczące wykorzystania MDM. Miesiące marzec i kwiecień przyniosły wyraźne odbicie, choć udział w całej akcji kredytowej od początku trwania programu nadal wynosi mniej niż 10 proc. Tymczasem, jak zapowiada rząd, już w połowie roku mają wejść w życie zmiany w MDM.

Rząd planuje rodzinom z dziećmi zwiększyć wysokość dopłat – dla tych z dwójką dzieci z 15 do 20 proc. tzw. wartości odtworzeniowej mieszkania. Rodzina lub osoba z trójką dzieci otrzyma natomiast 30 proc. tej wartości (obecnie jest to także 15 proc.). Rodziny lub osoby z trójką dzieci będą mogły też liczyć na dofinansowanie do większej powierzchni mieszkania – 65 m2 (w innych przypadkach to 50 m2). MDM ma również obejmować większą paletę nieruchomości – także tych budowanych przez spółdzielnie mieszkaniowe oraz powstałych w wyniku przebudowy np. starej kamienicy lub innego obiektu budowlanego.

Nowelizacja programu przewiduje, że Mieszkanie dla Młodych już niekoniecznie będzie tylko dla młodych. Z limitu wieku do 35 lat mają być zwolnione osoby i małżeństwa wychowujące co najmniej trójkę dzieci. Tacy klienci nie będą też związani wymogiem kupna swojego pierwszego własnościowego mieszkania. Będą mogły skorzystać z dopłat – i kupić mieszkanie w MDM nawet w sytuacji, gdy mają już własną nieruchomość.

Nie trudno nie uniknąć wrażenia, że ustawodawca robi wszystko, by „pompować’ sam MDM. Pojawia się pytanie, czy o to w tym wszystkim chodzi? Czy z państwowych pieniędzy powinny być dotowane zakupy mieszkań ludzi, którzy już mają „własne M” i mogliby wziąć udział w normalnej grze rynkowej, tzn. po prostu mieszkanie sprzedać, by mieć pieniądze na wkład własny kupna nowego? A  co z osobami, które nie mają wystarczającej zdolności kredytowej, by kupić jakiekolwiek mieszkanie?

Efektem zwiększania bazy MDM będzie na pewno wzrost liczby uczestników programu. Tych najwięcej jest w miastach, gdzie limity MDM w stosunku do cen średnich są wysokie. To z kolei oznacza, że mieszkania kupują ludzie w cenach bliskich rynkowym, a więc są to osoby, które mają wystarczającą zdolność kredytową, by kupić nieruchomość bez wsparcia MDM. „Pompowanie” programu zamiast gruntownej zmiany jego zasad, będzie tylko umacniać ten stan rzeczy. Może również prowadzić do tego, że ceny mieszkań zaczną rosnąć (co już się dzieje na niektórych rynkach, gdzie dostępność lokali z dopłatą jest duża) i tym samym pogłębiać brak szans na kupno dla tych ludzi, którzy rzeczywiście mają niskie zarobki.

Wspomniane wcześniej duże wykorzystanie MDM obserwujemy głównie tam, gdzie mieszkania z dopłatą państwa można kupić praktycznie w cenach średnich. A więc chodzi o Łódź, gdzie aż 77%  transakcji zawartych w I kwartale 2015 roku kwalifikowałoby się do dopłaty. Następne w kolejności pod względem dostępności mieszkań w MDM jest Poznań (64%) oraz Gdańsk (60%). W każdym z tych miast limit programu jest zbliżony do stawek średnich, albo nawet wyższy (Łódź).  W Warszawie 20% sprzedanych mieszkań mogłoby być kupionych z dofinansowaniem rządowym, natomiast we Wrocławiu – 18%. Najmniejsze szanse na dopłatę rządową w  ramach Programu „Mieszkanie dla Młodych” mieli w I kw. 2015 mieszkańcy Krakowa, gdzie limit ceny za 1 mkw. mieszkania wyniósł 5100 zł, natomiast średnia cena lokali mieszkalnych na rynku pierwotnym o powierzchni użytkowej do 75 mkw. wyniosła 6 158 zł. Wg Amron tylko 9 proc. mieszkań z rynku pierwotnego „łapało się” do MDM.

Z ostatniego raportu Amron – Sarfin dla Związku Banków Polskich za pierwszy kwartał 2015 wynika, że banki w tym czasie zaakceptowały 4 481 wniosków, udzielając dofinansowania na łączną kwotę 105,9 mln zł (o 0,7% więcej niż w poprzednim kwartale). Choć kwartalne wyniki nie różnią się zasadniczo, to jednak w ujęciu miesięcznym widać wyraźne ożywienie – w marcu zaakceptowano rekordową liczbę wniosków, bo aż  1 973 na kwotę  46,76 mln zł.

Również dane z kwietnia – co prawda nieco słabsze od tych z marca – wskazują na rosnącą popularność programu. W kwietniu do Banku Gospodarstwa Krajowego wpłynęło 1856 wniosków. Tym samym tegoroczny limit wykorzystano już w 34 procentach. To procentowo prawie tyle samo, ile w zeszłym roku wykorzystano przez całe 12 miesięcy (35 proc. z puli na 2014).  W sumie w ciągu 4 miesięcy tego roku wpłynęło prawie tyle samo wniosków, co przez cały ubiegły rok.

Od stycznia do końca kwietnia było ich 10,5 tys., podczas gdy ogólna liczba od początku programu wynosi 22 tys.

W sumie wykorzystanie tegorocznego limitu na podstawie wniosków złożonych do BGK na dzień 30 kwietnia 2015  wynosiło 246 mln zł. W ciągu miesiąca wysokość dopłat zwiększyła się o 26 mln zł. Warto dodać, że wśród wniosków spora część dotyczy dopłat w kolejnych latach. Na 2016 rok klienci złożyli wnioski o wsparcie na łączną kwotę 51 mln zł.

Co prawda ciągle udział kredytów w MDM w całej akcji kredytowej nie jest duży (wg Amron – Sarfin w okresie  od stycznia 2014 roku do marca 2015 roku wyniósł  7,43% w ujęciu wartościowym i 8,47% w ujęciu ilościowy) to jednak można mówić o wyraźnie widocznym ożywieniu. Oczywiście pytanie jest o jego trwałość.  W ubiegłym roku również wczesnowiosenne miesiące przynosiły bardzo dobre wyniki, tylko później były coraz słabsze. „Kroplówka” dla MDM, którą chce programowi zaaplikować rząd może wspomóc w utrzymaniu dynamiki. Pytanie tylko, czy rzeczywiście o to w nim chodziło i czy skorzystają na tym klienci rynku mieszkaniowego….

Teresa Michniak, Dział Analiz WGN

Dodaj komentarz

Kontakt: WGN, ul. Górczewska 124, 01-460 Warszawa, Polska - tel. 668 861 043, e-mail - sekretariat@wgn.pl