Duża podaż tańszych mieszkań i nieruchomości wycofanych z rynku najmu sprawia, że sezon wakacyjny to dobry okres do poszukiwania okazji cenowych. Właśnie teraz łatwiej jest znaleźć tańsze mieszkanie i znów – nawet mimo programu rządowych dopłat – dla klientów atrakcyjniejsza okazuje się oferta z rynku wtórnego.
W większość dużych miast kraju, to właśnie mieszkania używane są tańsze od nowych. Wyjątek stanowi tutaj natomiast Warszawa i Kraków, gdzie ciągle wyższe ceny oferuje rynek wtórny. Wynika to z faktu, że centra tych miast cieszą się wyjątkowym prestiżem, dobre lokalizacje są w cenie, a jednocześnie nowe budownictwo ma problem z ich dostarczeniem, co skutkuje tym, że stawki za nawet mieszkania gorszej jakości, ale w centrum są tutaj bardzo wysokie.
Warszawa pozostaje najdroższa w kraju. Ceny ofertowe dla mieszkań używanych wynoszą w stolicy około 8200 zł za metr. Mieszkania nowe są o około 200 – 300 zł za metr tańsze.
Jeśli chodzi o Kraków – tu również więcej średnio zapłacimy z mieszkania używane. Przeciętne ofertowe wynoszą 6700 zł/ m kw. Ceny transakcyjne są o około 10 procent. niższe. Dla rynku mieszkań nowych natomiast średnie oferty to 6400 zł za metr.
Na pozostałych dużych rynkach to jednak używane mieszkania okazują się tańsze. We Wrocławiu ceny transakcyjne nowych lokali wynoszą przeciętnie 5600 zł/ m kw. Za mieszkania używane płaci się średni o 500 zł za metr mniej.
W Poznaniu przeciętne ceny transakcyjne mieszkań używanych wynoszą około 5000 zł. Za nowe płacić trzeba około 5500. Ceny z Gdańska niewiele się różnią – za mieszkania używane zapłacimy około 5000 zł od metra, mieszkania nowe są natomiast droższe, ze średnią wynoszącą około 5400 zł za metr.
Choć stawki tutaj przytoczone nie wskazują na jakieś istotne spadki cen, w porównaniu do pierwszego kwartału tego roku (różnice są minimalne – wynoszą około 1 – 2 proc.) to jednak przeglądając oferty zamieszczane w WGN, obserwujemy obecnie większą liczbę mieszkań przecenionych, spośród których wiele nadaje się bardzo dobrze pod wynajem.
Taki stan rzeczy potwierdza, że w okresie letnim oferta mieszkaniowa miast zostaje wzbogacona o wiele nieruchomości wycofanych z rynku najmu, przez co jest atrakcyjniejsza. Chodzi to często nawet o mieszkania w bardzo dobrych lokalizacjach, za to wycenianych zdecydowanie niżej.
Taką sytuację mamy choćby we Wrocławiu, gdzie 5100 zł od metra, to cena, po której można kupić rozkładowe, dwupokojowe mieszkanie na Podwalu we Wrocławiu, czyli w samym centrum miasta. Biorąc pod świetne położenie, należy uznać, że cena jest zdecydowanie obniżona. Pozostając w stolicy Dolnego Śląska warto wspomnieć również m.in. o lokalizacji przy ul. Grabiszyńskiej, gdzie jeden z oferentów, za mieszkanie w wyremontowanej kamienicy policzył sobie po 4700 zł/ m kw.
W przypadku Poznania też możemy mówić o większej liczbie mieszkań przecenionych, nawet w ścisłym centrum. Za 4300 zł/ m kw. jeden z oferentów chce sprzedać nieruchomość przy ul. Podgórnej, czyli około 3 min piechotą od Starego Rynku. Gdy szukamy w nieco gorszych lokalizacjach, może być jeszcze taniej. Dla przykładu – na Ratajach można znaleźć obecnie oferty nawet poniżej 3500 zł od metra kwadratowego.
O okazję cenową będzie natomiast trudniej w Krakowie. W stolicy Małopolski stawki za mieszkania w centrum miasta nieodmiennie trzymają wysoki poziom i są wyższe od cen za mieszkania nowe. Jeśli poszukujemy w takich dzielnicach jak Krowodrza, Śródmieście, Stare Miasto, należy się liczyć z tym, że napotkamy ceny mieszkań w przedziale 7500 – 8000 zł od metra. Taniej natomiast będzie w dzielnicach oddalonych i mniej prestiżowych. Na Ruczaju, czy w Woli Duchackiej wśród ofert WGN często trafiamy na mieszkania wyceniane w granicach 5500 – 6500 zł od metra. Najtańsza pozostaje Nowa Huta, gdzie stosunkowo często można spotkać oferty w cenach nawet poniżej 5000 zł/ m kw.
Jedno jest pewne – warto w letnim okresie urlopowym uważniej przeglądać oferty. Duża liczba mieszkań wycofanych z rynku najmu sprawia, że łatwiej kupić coś tańszego. Oczywiście taka sytuacja nie wynika z tego, że mieszkania z rynku wtórnego jeszcze staniały. Tak się nie stało. Mamy raczej do czynienia z sezonowymi obniżkami, spowodowanymi powiększeniem oferty. Ceny mieszkań używanych są obecnie najniższe od 7 lat i raczej należy spodziewać się ich wzrostu, zwłaszcza, że popyt na nieruchomości zdecydowanie się poprawił.
Marcin Moneta / Dział Analiz WGN